Juz od 1 lipca polska obejmie Przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, podczas której jako priorytet stawiamy sobie rozwój polityki energetycznej. Debaty i dyskusje na ten temat przeprowadzono podczas konferencji w Warszawie „Rok energii. Energetyczny wymiar polskiej prezydencji w UE”.
Prof. Jerzy Buzek rozpoczynajac debate podkreslil, ze interesy wszystkich czlonków Unii Europejskiej polaczyc moze „zoptymalizowana niskoemisyjnosc”. Co to oznacza? Kraje rozwijajace sie powinny zadbac o zmniejszenie kosztów redukcji emisji cieplarnianych gazów. Zauwazyl takze, ze podczas prezydencji Polska powinna stale dazyc do pomniejszenia wysokiego bilansu weglowego, co wplynie korzystnie na srodowisko naturalne i zdrowie Polaków.
Marcin Korolec, który jest wiceministrem gospodarki zauwazyl, ze program prezydencji jest ambitny, ale Polska musi skupic sie na rozwoju i poprawie infrastruktury, zewnetrznej polityce energetycznej oraz na sytuacji rynku energii.
Prof. Krzysztof Zmijewski w swoim przemówieniu zwrócil uwage na zagrozenia wynikajace z wprowadzenia postanowien pakietu klimatycznego w 2013 r., którymi sa przede wszystkim podwyzki cen pradu i ciepla.
- To nie jest fanaberia najbogatszych krajów UE. To jest tendencja ogólnoswiatowa, której nikt nie zatrzyma i nie zatrzyma równiez Polska przy pomocy prezydencji w UE –zauwazyl z kolei Janusz Reiter ze Spolecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji. – O przyszlosci Unii w duzej mierze przesadzi to, jak poradzi sobie z wyzwaniami energetycznymi.
Krajowa Izba Gospodarcza podkreslila, ze dzialania prowadzace do redukcji gazów cieplarnianych bedacych efektem postanowien Protokolu z Kioto, dotkliwie wplynely na przemiany spoleczne oraz kosztowne zmiany w gospodarce. Obawy dotyczace wdrozenia w Polsce od 2013 r. postanowien pakietu klimatyczno-energetycznego sa w pelni uzasadnione, poniewaz wplyna one niekorzystnie na gospodarke, pogorszy sie jej konkurencyjnosc, wzrosnie bezrobocie powodujac realne zagrozenie dla bezpieczenstwa energetycznego.